Smutne jest piękne
Rozmowa z Łukaszem Pawlakiem
-liderem zespołu Nemezis

-Kto oprócz Ciebie ukrywa się pod nazwą Nemezis?

-Obecnie współpracuję z muzykiem i filmowcem Maciejem Stanieckim, który działa także ze Sławkiem Pietrzakiem w Play i Maciejem Werkiem w Hedone.

- W jednym z wywiadów powiedziałes, że najnowszy album Nemezis - Whispers From Behind The Window - jest klamrą zamykającą pewien rozdział w Twoim życiu.

-Chodziło mi o moją młodosć, rozwój, naukę, pierwszy pocałunek i wszystko co wpłynęło na to, kim teraz jestem. Sporo się zmieniło od czasu, kiedy pod koniec 1996r. założyłem Nemezis. To wiele godzin muzyki, koncertów , imprez, różnych twarzy i miejsc. Płyta ta podsumowuje ten czas i zamyka go. Moja muzyka to nie tylko dźwięki i technika. Wkładam w nią całe swoje serce. Każdy zawarty na niej pomysł czy rozwiązanie brzmieniowe kojarzą mi się z jakąs ulotną chwilą mojego życia.

- W Twojej muzyce było kiedys dużo hałasu i agresji, dzis - jest w niej więcej melodii, ale też smutku i melancholii...

-Staram się zechować charakterystyczny styl i być rozpoznawalnym, ale także ewoluować. Dlatego przełamuję schematy i cały czas idę do przodu. Kiedys grałem ciężko, bo tego potrzebowałem. Teraz najbardziej pragnę wyciszenia i spokoju. Melancholia i smutek to te emocje, które robią na mnie największe wrażenie w sztuce. Tylko smutne piosenki są piękne.

-Od kilkunastu miesięcy realizyjesz projekt City Songs - na czym on polega?

-Ma na celu prezentację tego, co dzieje się na polskiej scenie muzyki elektronicznej. Najpierw kontaktuję się z danym artystą i poznaję jego muzykę. Potem wyobrażam sobie, że tworzymy razem, skutkiem czego czujemy i odbieramy dźwięki w ten sam sposób. Wtedy przygotowuję dla niego utwór będący zarysem jego dalszych prac nad nim. Przykładowo - jesli on gra drum'n'bass to przesyłam mu kawałek w tym stylu, jesli dark ambient - wysyłam mu dark ambient. Następnie on pracuje nad tym utworem, wzbogacając go w charakterystyczne dla siebie elementy. Gotowy materiał wydaję na płytach w limitowanym nakładzie. Do tej pory ukazały się trzy częsci City Songs zawierające łącznie 28 utworów różnych artystów.

-Jak postrzegasz polską scenę elektroniczną?

Dopiero się rodzi. Jest bardzo zróżnicowane i, niestety, podzielona. Polskie media w ogóle nie interesują sie tym,dzieje się w podziemiu i dlatego tylko nielicznym wykonawcom udaje się zaistnieć. Całe szczęscie jest kilku zapaleńców (własciciele wytwórni VIVO, Gustaff, Cpt.Sparky, Mik Musik, Ignis, Nefryt, Obuh, Requiem), którzy w pocie czoła pracują nad promocją i wydawaniem tej muzyki. Dzięki nim pojawia się coraz więcej projektów - co najważniejsze, o wiele lepszych i ciekawszych niż te z Zachodu.

-Czy to prawda, że współpracujesz ze słynnym norweskim twórcą muzyki ambient - Geirem Jenssenem, znanym jako Biosphere?

-Tak, planuje on wydać jeden z utworów z ostatniej płyty Nemezis na składance swojej firmy - Biophon.

Rozmawiał : Paweł Gzyl

Dzienik Polski 06 czerwca 2002