info  |   muzyka  |   zdjęcia  |   recenzje  |   phylr  |   kontakt  |  
 

RECENZJE/REVIEWS:


EXKLUSIV





Aabzu / Phylr
"The Shape of Lost Things" CD
Simlog 2005
Dystrybucja: Vivo
Muzyka: 4
Realizacja: 4

Przed nami połączone siły polskiej (Zenial i Maciek Szymczuk) i amerykańskiej (Phylr Jima Colemana) elektroniki. Ten ostatni został zaproszony do udziału przez Zeniala i z tego co wiem, kolaboracja była od kilku lat przekładana na lepsze czasy, które może wreszcie nadchodzą. Warto też odnotować, że "The Shape..." jest krokiem do przodu firmy Simlog, dotychczas wypuszczającej muzykę na płytach CD-R.

Nawet po wstępnym przesłuchaniu można wyodrębnić dwie odmienne części. Polski duet odpowiedzialny jest za materiał lżejszy brzmieniowo, a jednocześnie bardziej progresywny. Dominuje tu "łamana" estetyka pozornie przypadkowych trzasków i wyładowań ("cholera, znowu popsuł mi się odtwarzacz..."), pod którymi ukrywają się przyjemne melodie i gładkie ambientowe tła. Aranżacje opracowane zostały za pomocą technik cyfrowego przetwarzania dźwięku, ale nie tylko. Pojawiają się też wokale Joanny Kustwan-Szymczuk, a także saksofon i klarnet Dariusza Basińskiego, dające ciekawą miksturę usterkowej mikroelektroniki i pierwiastka nieograniczonej ludzkiej fantazji. Wprawdzie na Zachodzie zakłóceniowa estetyka glitch nieco przebrzmiała lub rozwinęła się w innym kierunku, cieszę się jednak, że polscy twórcy dołożyli pod jej fundament solidną cegiełkę.

Druga część, firmowana przez Phylr, zawiera materiał cięższy, w którym dominuje nuta melancholii. Jest to spowolniony drum'n'bass, zaaranżowany z orkiestralnym rozmachem i podbudowany głęboką basową pulsacją. W porównaniu do Aabzu utwory zbudowane z wyraźnych zwrotek i refrenów, rytm bardziej jednostajny, a samplowane składniki bardziej typowe. Mimo tego muzyka Phylr skutecznie wymyka się zaszufladkowaniu i jest jednocześnie zaskakująco spójna z dokonaniami Aabzu.

HI FI MUZYKA | Radosław Pasternak


Progresywna forma Krakowiaków. Jak zawsze hiperaktywny, Zenial sfinalizował swój kolejny projekt dla Simloga i Vivo - tym razem współpracę z coraz mocniej działającym w ostatnim czasie Maćkiem Szymczukiem. Aabzu to ich audiowizualne przedsięwzięcie z Michałem Fiedorowiczem (Monoscope), prezentowane niedawno również na Unsound

Można pokusić się o wykazanie wielu podobieństw w sposobie pracy i estetyce, opierające się na przetwarzaniu i miksowaniu na żywo mniej lub bardziej wyrazistych fragmentów dźwięków czy obrazów. Na płycie dostajemy zbiór spójnych ośmiu kompozycji, osadzonych w technice defragmentacji, błędu i repetycji. Cechy charakterystyczne dla nurtu "click'n'cuts", wykreowane przez label Mille Plateaux, dziś rozwijane są przez japoński Progressive Form (Yoshihiro Hanno, Aoki Takamasa), którego śladem Aabzu podążą.

Na inspiracje wskazują przede wszystkim dobrze znane zabawy z przeskakującym kompaktem Ovala w "Nalme" i "Kine" oraz przyjemne, zaloopowane "Azel" i "Kalme". Warto również wspomnieć o oryginalnym wkładzie w tę płytę saksofonu i klarnetu Darka Basińskiego oraz głosu Joanny Szymczuk. Pół godziny to wystarczająca ilość czasu, żeby w pełni docenić taką formułę i się nią nie znudzić. Kolejnym etapem krążka "The Shape Of Lost Things" jest materiał Jima Colemana, niegdyś ze słynącej ze swojej bezkompromisowości nowojorskiej załogi Cop Shot Cop. Phylr to również projekt audiowizualny, choć w tym przypadku nie tylko działający na obszarach zarezerwowanych na eksperymenty, ale również wykorzystywany w filmach, telewizji i reklamach. W przypadku takich utworów, jak "Where", o wiele bardziej czuje się ten klimat muzyki zaprzągniętej na potrzeby obrazu. Mniej tu definiowania stylu, a więcej grzebania po komputerze i poszukiwania odpowiednich dźwięków ilustracyjnych, nawet jeśli są to zgrzyty, szumy i wygenerowane uderzenie w klawisze pianina w "Lost", czy mroczna atmosfera suspensu w ambiencie z przetwarzanymi instrumentami w "Found". Niestety, w tym utworze wkrada się też ten niepożądany element płyt, czyli rażące archaizmem próby wykorzystania rytmu. Trudno docenić zmagania z techno w "Rest", w "Hop" z hip-hopem, który staje się marną kopią Boards Of Canada. W takich przypadkach przydałoby się więcej wyobraźni i mniej fascynacji komputerem. W ogólnej ocenie split "The Shape Of Lost Things" raczej do przodu, choć nie da się ukryć, że nasi górą.
FLUID | Jacek Skolimowski

This split CD features work from obscure Polish electro-glitchers AABZU as well as new tracks from Jim 'Phylr' Coleman (ex-COP SHOOT COP). The 8 cuts from AABZU blend punchy digital rhythmics with proto-ambient melodies, especially on the bass-heavy 'Azel' and the spacious and lovely 'Nalme'. It's not all that unique, but a good listen nonetheless. PHYLR's work is more cinematic and developed, naturally, and includes piano, strings, brass, guitars, and pieces of the proverbial kitchen sink in spots (witness the wild big beat of 'Hop'). It's high quality work, to be sure, and a treat to these ears. Bravo, Vivo!
GODSEND